„Nie bój się, Abramie, Ja jestem tarczą dla ciebie, twoja nagroda jest bardzo wielka" i Abraham „zaufał Bogu".1Moj:15,1
Abraham jest wymieniony w Słowie Bożym po raz pierwszy pod koniec fragmentu o Noem. Później, mowa jest już tylko o ostatnich dniach Abrahama, o śmierci Sary i ślubie Izaka i wreszcie o śmierci Abrahama. Dlatego dziś chce poruszyć kilka fragmentów mówiące o jego życiu. Życie Abrahama jest symbolicznie ujęte w ramy tych samych słów - lech lecha - "idź (dla siebie)!"
Pomiędzy nimi rozpina się łuk stu pięćdziesięciu wersetów, od: "Idź dla siebie z twojego kraju, od twoich krewnych i z domu twojego ojca..." (1 Mój:12.1), do: "Idź do ziemi Morija (...) na jedną z gór, którą ci pokażę" (1 Mój:22.1).
Pierwszy „nakaz” był wypowiedziany po to, aby zaprowadzić Abrahama do przeznaczonego mu kraju, drugie „nakaz” to nakaz wyruszenia Abrahama na Akedę - ofiarowanie Izaka. Rozwój Abrahama od jednego nakazu do drugiego to droga zaufania i wiary (emuna). Pomiędzy obydwoma „nakazami” napotykamy dwa wersety, które mówią o sensie tej drogi. Już w pierwszym jest powiedziane, o Abrahamie, że "zaufał Bogu" (1Moj: 15,6), i jest to pierwsza osoba, o której Biblia mówi w taki sposób. To każe nam się zastanowić - jeśli już na samym początku, kiedy był on jeszcze znany jako Abram, Biblia wychwala go tak bardzo, mówiąc zaufał i uwierzył Bogu, jakie znaczenie ma wydarzenie w drugim nakazie, gdzie jest napisane „po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę" (1 Mój:22.1)?
Dlaczego Bóg wypróbowywał go, choć Biblia już zaświadczyła, że Abraham ufa Bogu! Otóż zaufanie w pierwszym nakazie odnosi się do słów Boga: "Nie bój się, Abramie, Ja jestem tarczą, dla ciebie, twoja nagroda jest bardzo wielka" i Abraham "zaufał Bogu" (1 Mój:15.1, 6). Zadajmy, więc pytanie, w co Abraham uwierzył? Ze słów tego wersetu można wnioskować, że uwierzył w opiekę Boga i w nagrodę, która została mu obiecana. Ale czy uwierzył w Boga? To są dwie różne rzeczy.
(„Ten, kto wierzy w Boga, nie odnosi tego do wiary w Jego pomoc i nie wymaga, by Bóg mu pomagał”)
Nie mogę się oprzeć, by nie wspomnieć tu pewnej osoby z naszego otoczenia, człowieka o bardzo wysokim poziomie intelektualnym i moralnym, zanurzonym również w studiowanie słowa, który powiedział, że po Auschwitz stracił swoją wiarę w Boga. Ale ja odpowiedziałem na to: nigdy nie wierzyłeś w Boga, ale w pomoc od Boga i to ta wiara doznała rozczarowania - Bóg nie przyszedł z pomocą. Ale ten, kto wierzy w Boga, nie odnosi tego do wiary w Jego pomoc i nie wymaga, by Bóg mu pomagał. Wierzy w Boga w znaczeniu wiary w Jego Bóstwo, a nie w funkcje, jakie mu przypisuje ujawniające się w relacji Boga z człowiekiem. I tu odnajdujemy sens Akedy, w której Bóg objawia się Abrahamowi nie jako Ten, który go ochrania i nie jako Ten, który go nagradza, ale jako Ktoś, kto stawia najdziwniejsze i najtrudniejsze żądanie - żądanie, którego Abraham nie będzie w stanie spełnić, jeśli nie unieważni wszystkich swoich ludzkich potrzeb, dążeń i wartości, jeśli nie uczyni tego po to, aby służyć Bogu.
Abraham przeszedł tę próbę i dlatego dopiero po niej zostało mu powiedziane: "teraz poznałem, że boisz się Boga" (1 Mój:22.12). W rzeczywistości są dwa rodzaje strachu przed Bogiem. Pierwszy strach oparty jest na tym, czego człowiek oczekuje, jest strachem przed tym, co Bóg uczyni wobec człowieka. I jest drugi strach przed Bogiem, który jest bojaźnią wobec Jego majestatu - człowiek boi się Boga, ponieważ jest On Bogiem, a nie z powodu przypisywanych Mu przez człowieka funkcji, jakie Bóg ma spełnić w życiu człowieka. To jest sens historii życia Abrahama w tych dwóch fragmentach: od człowieka, któremu Bóg przyrzekł ziemię i wspaniałą przyszłość dla jego potomków, do człowieka, który osiodłał osła, wziął swojego syna, ogień i nóż i poszedłby wypełnić Boży rozkaz, chociaż pociągał on za sobą unieważnienie wcześniejszej obietnicy Boga.
Długa droga od pierwszego nakazu do drugiego to pełne wydarzeń życie, Abrahama, który, jak mówi słowo, był wystawiany dziesięciokrotnie na próbę. To było życie wypełnione wędrowaniem - z Aram Naharajim do Kanaanu, z Kanaanu do Egiptu, z powrotem z Egiptu do Kanaanu. I nawet w Kanaanłe "wyruszał w drogę" z jednego miejsca do drugiego, mieszkając w Bet El, w Gerarze, w Beer Szewie i w Chewronie. Podróżując doświadczył wszystkiego tego, co spotyka człowieka z w życiu, tak prywatnie, jak i publicznie: doświadczał problemu nabywania i posiadania własności, problemów pomiędzy mężem i żoną, a także problemów społecznych i politycznych - zawarł porozumienie z kanaanickimi przyjaciółmi, ale także prowadził wojnę i zawarł sojusz z królami i możnowładcami. Były też w jego życiu niepowodzenia. Ale cała droga Abrahama, od pierwszego nakazu do drugiego, była drogą, na której był on świadomy polecenia, które otrzymał: "Chodź przede Mną i bądź doskonały" (1 Mój:17.1). Bóg zawarł przymierze z Abrahamem, które nazwane jest - przymierze pomiędzy połówkami, które było potężną wizją prorocką, którego fizycznym symbolem stało się obrzezanie.
Ale nie wolno zapominać, że przymierze jest umową pomiędzy dwiema stronami i przestrzeganie go zależy od tego, czy każda ze stron będzie wierna w swoich zobowiązaniach i obietnicach wobec drugiej strony. Wiemy, że jedna strona pamięta o przymierzu, że wierność Pamiętającego jest niepodważalna - ale jak się rzecz ma z drugą stroną przymierza, z nami, potomkami Abrahama? To od nas zależy przestrzeganie przymierza i to my ponosimy winę, gdy jest ono zrywane. To jest ważna lekcja.
|