Start arrow Świadectwa arrow Tradycja czy prawda
 
 
Tradycja czy prawda Drukuj
24.11.2008.

Autor: dr Michael L. Brown

     „Nawet nie znasz hebrajskiego! Jak możesz mi mówić, co mówi Biblia?”
     „To prawda, Rabi, nie znam hebrajskiego – ale nauczę się. Tymczasem mogę używać słownika zamieszczonego na końcu Konkordancji Stronga.”
     „Tymczasem, tymczasem. Jeśli nie znasz hebrajskiego, nic ci to nie pomoże.”
     Nigdy nie zapomnę tych słów wypowiedzianych do mnie w roku 1972. Miałem zaledwie 17 lat i dopiero co uwierzyłem w Jeszue. Moje życie dramatycznie się zmieniło – naprawdę dramatycznie. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej, brałem heroinę i używałem ogromnych ilości LSD i speedów żyjąc jak nie mający zupełnie żadnych hamulców, szaleniec. W pełni zasługiwałem na swoje przezwisko „Drug Bear” i byłem na wskroś przesiąknięty grzechem, pychą i zepsuciem. Wszystko to pozostawało w sprzeczności z typowym, konserwatywnym, żydowskim wychowaniem z Long Island, które otrzymałem od bardzo szczęśliwych w swoim małżeństwie rodziców. Mój ojciec był bardzo cenionym prawnikiem pracującym jako Senior Law Assistant dla sędziów Sądu Najwyższego Stanu Nowy York.
     Moje sięganie po narkotyki nie było spowodowane jakimś wewnętrznym niepokojem czy duchowymi poszukiwaniami. Brałem je bo świetnie się po nich czułem! Byłem całkiem utalentowanym, nastoletnim perkusistą rockowym i cała ta mentalność Woodstock, odrzuć więzy, wejdź na haj, rób co chcesz, odnosiła się do mnie. Chciałem być jak gwiazdy rocka! Wkrótce, moje życie stało się  jedna wielka imprezą.

 

Największa niespodzianka w moim życiu
     Ale Bóg miał inne plany. Moi dwaj najlepsi przyjaciele (basista i gitarzysta
z naszego zespołu) wyrastali w domach, które tylko z nazwy były „chrześcijańskie”. Byli nie bliżej Jeszui niż ja. Ale mieli dwie zaprzyjaźnione dziewczyny, których ojciec był oddanym, „nowonarodzonym” chrześcijaninem, wujek, pastorem małego kościoła w dzielnicy Queens, w Nowym Yorku. Dziewczyny chodziły do kościoła tylko po to, aby zadowolić swojego ojca, moi przyjaciele po to, aby móc spędzać z nimi czas, a ja poszedłem tam, aby ich wszystkich stamtąd wyciągnąć. Po prostu nie podobały mi się zmiany jakie w nich zacząłem zauważać!
     I co się stało? Spotkała mnie największa niespodzianka w moim życiu. W tym małym kościele, spotkałem Boga, którego nie szukałem i odnalazłem prawdę o Jeszi, Zbawicielu i Mesjaszu, w którego nigdy nie wierzyłem. Zostałem przemieniony! Miłość Boża przełamała mój opór i w odpowiedzi na skryte modlitwy garstki wiernych, odwróciłem się od tego nieczystego życia, jakie prowadziłem.
     Mój ojciec bardzo się przejął tą zmianą. Miał tylko jeden problem: „Jesteśmy Żydami! Teraz, kiedy jesteś wolny od narkotyków, musisz iść do rabina
i powrócić do naszych tradycji.” I tak, zacząłem rozmowy z młodym, wykształconym rabinem, który właśnie objął przewodnictwo w synagodze, gdzie wcześniej miała miejsce moja ceremonia bar micwa. 

 

Muszę się nauczyć hebrajskiego
     Ponad wszelką wątpliwość wiedziałem, że to, co przeżyłem było prawdziwe, ale nie wiedziałem jak odpowiadać na jego pytania. Co mogłem powiedzieć kiedy usłyszałem, że angielskie tłumaczenie, którego używałem, jest niedobre, a pisarze Nowego Testamentu raz po raz niewłaściwie interpretują Pisma Hebrajskie? On czytał tekst oryginalny. Ja nie potrafiłem!
     Zaprowadził mnie też na spotkanie z ultra-ortodoksyjnymi rabinami z sekty Lubavitcher z Brooklynu, którzy byli specjalistami od takich „zbłąkanych” Żydów jak ja. Ze swojej strony cieszyłem się, że mogę podzielić się moją wiarą z tymi szczerymi ludźmi. Tak czy inaczej, noc i dzień czytałem Biblię, uczyłem się na pamięć setki wersetów, godzinami modliłem się i nawet przekonywałem pewnego żydowskiego Świadka Jehowy, że jego religia jest niebiblijna. Ale ci rabini z Brooklynu mówili rzeczy, których wcześniej nie słyszałem. I wszyscy, od dzieciństwa, potrafili czytać i rozumieć hebrajski. Ja ledwie pamiętałem brzmienie poszczególnych liter! Do tego, wyglądali tak bardzo po żydowsku z tymi długimi, czarnymi brodami i resztą. Ich wiara wydawała się taka starożytna i prawdziwa. A moja?
     I tak zacząłem studiować hebrajski na college’u. Jeśli moja wiara była oparta na prawdzie, powinna przetrzymać uczciwą, akademicką analizę. Jeśli Jeszua naprawdę był żydowskim Mesjaszem, nie miałem się czego obawiać. Wiele poważnych pytań domagało się odpowiedzi a ja byłem zdecydowany podążać za prawdą, dokądkolwiek mnie zaprowadzi i bez względu na konsekwencje.
     Stopniowo, coraz bardziej przekonywałem się, że powinienem kontynuować moje biblijne i żydowskie studia. Jeden rok w college’u przeznaczyłem wyłącznie na kursy językowe, dokładnie sześć: hebrajski, arabski, grekę, łacinę, niemiecki i jidysz. To było pranie mózgu! Chciałem sam czytać znaczące teksty, w oryginalnych językach, bez niczyjej pomocy.
     College nie wystarczał. Aby osiągnąć swój cel potrzebowałem szkoły wyższej. Tam mógłbym studiować inne, istotne dla Pism Hebrajskich języki starożytne. Takie jak: akadyjski (babiloński i asyryjski), ugarycki (język z północnego Kanaanu), aramejski, syryjski, fenicki, punicki, moabicki – lista jest długa. Do tego czasu, napisałem już pracę doktorską, studiowałem około 15 języków, niektóre bardzo szczegółowo, inne pobieżnie. Otrzymałem tytuł doktora Uniwersytetu Nowego Yorku w dziedzinie języków bliskowschodnich.

Błędne podstawy
     Prawie wszystkie kursy prowadzone były przez żydowskich profesorów a przy okazji miałem możliwość osobistych studiów z kilkoma rabinami. I co się stało z moja wiarą? Tak naprawdę wzmocniła się. Dowiadywałem się coraz więcej i coraz bardziej byłem przekonany, że Jeszua był Mesjaszem z proroctw, tym, którego życie, odkupieńcza śmierć, zmartwychwstanie i powrót były proroczo objawione w Pismach Hebrajskich. Otrzymałem trafne odpowiedzi na poważne pytania!
     Odkryłem także coś nieoczekiwanego: To nie nowotestamentowa wiara oparta była na błędnych podstawach; to podstawy rabinicznego judaizmu były niewłaściwe! To nie wiara Nowego Testamentu, ale rabiniczny judaizm odszedł od Hebrajskiej Biblii.
     Ponad 20 lat temu, pewien ortodoksyjny rabin powiedział mi, że czytam Pisma przez różowe okulary. Innymi słowy , zawsze będę niewłaściwie pojmował Słowo, bez względu na to jak bardzo będę próbował być szczery. Nie widziałem wyraźnie, moje widzenie było wykrzywione.
    

     Było to poważne oskarżenie i naprawdę się tym przejąłem. Studiowałem Słowo pod każdym możliwym kątem, badając czy inne interpretacje są  właściwe, konfrontując standardowe chrześcijańskie podejście z tym, które sam dobrze znałem. Teraz, prawie ćwierć wieku później, mogę uczciwie powiedzieć, że to właśnie religijni Żydzi – pomimo ich szczerości i oddania – czytają Biblię przez kolorowe okulary. Oni pierwsi ci powiedzą, że Biblia mówi tylko to, co o jej przesłaniu mówią mędrcy.
     Kimże są, aby porównywać się z dawnymi, wielkimi żydowskimi nauczycielami? Kimże są, aby podważać słynne komentarze średniowiecznych rabinów? Jak mogliby zerwać z tradycjami, które przejęli od swych ojców?
„W końcu, cóż ja mogę wiedzieć? Mój ojciec przejął to od swojego ojca, który przejął to od swojego ojca, który przejął to od swojego ojca i tak dalej aż do Mojżesza. Chcesz powiedzieć, że oni to wymyślili? Chcesz powiedzieć może, że byli zwiedzeni? Jak śmiesz poddawać w wątpliwość nasze uświęcone tradycje?”
     I tak mit o nieprzerwanym łańcuchu tradycji, sięgającym wstecz aż do Mojżesza, powstrzymywał wielu Żydów od czytania Biblii dla samych siebie.
I to jest sedno problemu.

 

Telefoniczna Gra
    Rabiniczny judaizm wierzy, że Bóg dał Mojżeszowi Prawo Pisane (znajduje się ono w Torze, pierwszych pięciu księgach Mojżeszowych. Ale mówi się nam, że większość przykazań Prawa to krótkie sformułowania, stwierdzenia ogólne, coś jak tytuły akapitów w książce. Wymagają one interpretacji. Trzeba je rozszerzyć i objaśnić. Tak więc zgodnie z tradycyjnymi wierzeniami, Bóg dał Mojżeszowi również Prawo Ustne, które interpretowało Prawo Pisane. Mojżesz przekazał je Jozuemu, a ten 70 głównym przywódcom swojego pokolenia; oni prorokom i następnym pokoleniom.
     I tak to szło, choć nie bez sporej ilości różnego rodzaju dodatków. Dzieje się tak gdyż rabini nauczają, że Prawo Ustne wciąż się rozszerza, w każdym pokoleniu pojawiają się nowe tradycje i powstają nowe sytuacje, które wymagają nowych zastosowań Prawa.
     Już dwa stulecia po Jeszui, to Prawo Ustne stało się tak obszerne i złożone, że musiało zostać spisane aby nie zostało zapomniane (tak, podstawy Prawa Ustnego są teraz spisane). Tak powstała Miszna, która w ciągu następnych pięciu wieków, rozwinęła się w to, co dziś znane jest jako Talmud. Od tego czasu, zgodnie z rabiniczną wiarą, ci, którzy studiują Talmud  nadal Prawo Ustne rozwijają i przekazują  je następnym pokoleniom. Każdy religijny Żyd z całego serca wierzy, że niemożliwym jest zrozumienie Pism czy przestrzeganie Bożego Słowa bez tych ustnych tradycji.
 

 

 
następny artykuł »