|
|
Rabin Berg |
|
07.01.2007. |
Osobiście znałem sześciu rabinów, którzy uznali Jezusa Chrystusa za swego Zbawiciela, mimo że oznaczało to dla nich utratę wszystkiego, co posiadali. Jednym z nich był rabin Berg, który znalazł nowe życie w Panu Jezusie. Pewnego razu nagle zachorował i musiał poddać się operacji. Sprzeciwił się skierowaniu otrzymanemu do szpitala chrześcijańskiego szpitala, jako że był ortodoksyjnym Żydem. Tak się jednak złożyło, że znalazł się w tym szpitalu chirurg, którego Berg darzył zaufaniem - był Żydem i mógł przeprowadzić niezbędną operację. Operacja przebiegła pomyślnie, ale stan zdrowia rabina był mimo to krytyczny. Opiekowała się nim doświadczona pielęgniarka, będąca przy tym gorliwą chrześcijanką i przyjaciółką Żydów. Przez okres około tygodnia jego życie wisiało na włosku. Jego powrót do zdrowia postępował powoli, lecz zadowalająco, głównie dzięki mądrości, fachowości, dobroci i cierpliwości pielęgniarki. Zdarzyło się, że pewnego razu Berg nawiązał rozmowę o religii. Dało to pielęgniarce okazję porosić go o wyjaśnienie znaczenia starotestamentowych mesjańskich proroctw. W tym celu przyniosła mu swoją Biblię, zawierającą także Nowy Testament. Berg nie znał Nowego Testamentu, ale go unikał i bał się, nie miał ochoty na poznanie proroctw i ich wypełnienia. Jednak czując się zobowiązanym względem pielęgniarki, nie mógł odmówić jej prośbie.
Po upływie kilku dni zaczął poznawać prorocze teksty, nadal twierdząc, że większość z nich jeszcze nie wypełniła się. Pielęgniarka poprosiła go o pozwolenie pokazania mu, jak Nowy Testament pokazuje wypełnienie się proroctw o Mesjaszu, Jezusie z Nazaretu. Berg był sceptykiem, lecz nie chcąc jej urazić w końcu ustąpił. Ona zaś przeczytała mu początki rozdziału 5 z Księgi Micheasza wersety mówiące, że "władca Izraela" (Mich. 5:1) narodzi się w Betlejem; potem otworzyła Nowy Testament i przeczytała opis narodzenia w Betlejem Jezusa. Następnie z rozdziału 61 Księgi Izajasza, na bazie wersetów 1 i 2, pokazała rabinowi cel i celowość przybycia na ziemię Mesjasza. Unaoczniła mu też, na podstawie Łuk. 4:17-21, że właśnie to proroctwo, z Księgi Izajasza, miał na myśli i przeczytał Jezus w synagodze w Nazarecie, i odniósł je do Siebie samego mówiąc: "Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych". Po tej krótkiej rozmowie pielęgniarka zaleciła mu wypoczynek, ale zanim wyszła podała mu swoją Biblię, w której zaznaczyła kilka fragmentów. Berg chciał wypełnić zalecenie pielęgniarki, ale umysł jego był napięty, jakby z jakiegoś powodu niespokojny. Zdziwiony był, że pielęgniarka tak dobrze znała Biblię, był zdumiony oraz z powodu przeczytanej przed chwilą treści, poruszony - i dlatego pojawił się w nim jakiś niepokój. Wątpliwości, uprzedzenia i poczucie zagrożenia nasuwały się niczym ciężkie, czarne chmury, dążąc do zgaszenia tego światła, które pojawiło się w jego duszy pod działaniem Ducha Świętego. Drżącymi rękami wziął Biblię i zaczął czytać zaznaczone fragmenty Nowego Testamentu. Wydawało mu się, że znalazł się w nowym świecie, zaczął zachwycać się Chrystusem. O ile dotychczas wolał nie spotykać szpitalnego kapelana, to teraz zaczął cieszyć się jego odwiedzinami. Przeprowadzili między sobą wiele długich, serdecznych rozmów o Chrystusie, aż pewnego razu rabin Berg stwierdził: "Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym."
Kiedy przyszli odwiedzić go członkowie jego kongregacji, przyznał się, iż uwierzył w to, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem. Byli oni zaskoczeni i zbulwersowani, a po zastanowieniu orzekli, że ciężka choroba wpłynęła na umysł Berga. Zasmucił ich ten fakt, bo wysoko oceniali rabina. Po pewnym czasie starsi synagogi przysłali mu list, w którym stwierdzali, że mimo iż go bardzo cenią, szanują i lubią jako rabina, w tej sytuacji podjęli bolesną decyzję zabraniająca mu wstępu do synagogi. Jako główny powód podano fakt, że ich rabin uwierzył, iż Jezus jest obiecanym Żydom Mesjaszem. Po tym zdarzeniu nikt już go nie odwiedzał, nawet żona i krewni. Berg spodziewał się tego, wiedząc, że jest narażony na odwrócenie się wszystkich swoich przyjaciół. Może nie sądził, że nastąpi to tak szybko i definitywnie. Dlatego czasami wydawało się, że fala żalu i przygnębienia na dobre go zaleje, zwłaszcza, kiedy sobie uświadamiał, że jego naród nie dostrzega chwały Bożej w osobie Jezusa Chrystusa. Tęsknił za tymi, których kochał, za swymi starymi przyjaciółmi. Czuł się tak, jakby został rzucony na pustynię.
Lecz Chrystus był obok niego i z nim, jako jego Przyjaciel, Pocieszyciel i jego Moc. Jego smutek zamieniał się w radość i mógł powiedzieć za apostołem Pawłem: " - Wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę." (Fil. 3:7) Pewnego przepięknego dnia spotkała go niespodzianka. Poproszono go, by przetłumaczył Biblię na język jidisz. Jest to, jak wiemy, język, którym posługuje się większość Żydów w krajach wschodniej i środkowej Europy. Kiedy ukończył swoją pracę tłumacza, przyniósł mi egzemplarz Biblii w jidisz. Tysiące takich egzemplarzy zostało rozpowszechnione wśród Żydów w Polsce i w Rosji.
Prawdziwymi i słusznymi pozostają słowa z Listu Św. Pawła do Rzymian (Rzym. 11:5): "Podobnie i obecnie pozostała resztka (Izraela) według wyboru i łaski."
|
|
|