Start arrow Nasza nauka arrow Bóg zawistny
 
 
Bóg zawistny Drukuj
07.01.2007.
Grzfice 16 marzec 2003 2Moj 20,1- 6, 5Moj 6,4 - 9

- Odnajdujemy te wersety w Księdze Powtórzonego Prawa. Jednakże oprócz tego powtórzenia zanotowano w następnym rozdziale Księgi Powtórzonego Prawa również i inne brzmienie pierwszego przykazania z góry Synaj:
„Słuchaj Izraelu! Pan, Bóg nasz, Bóg jeden jest. Będziesz miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszyst­kiej siły twojej. I będą te słowa, które ja dziś przekazuje tobie, w sercu twoim, i będziesz je powiadał synom twoim, i będziesz o nich rozmyślał, siedząc w do­mu twoim i idąc drogą, śpiąc i wstając".
- Słuszne mi się zdało zestawienie obu tych brzmień, ponieważ uzupełnia­ją się wzajemnie, wspierają i nawzajem wyjaśniają, I kiedy czyta się pierwszy urywek, dobrze jest pamiętać o drugim; a gdy czyta się drugi, nie należy za­pominać o tamtym pierwszym. I jeszcze o jednej rzeczy zapominać nie należy przed wszystkim
że Biblia nie jest traktatem o Bogu i wcale nie zachę­ca do rozprawiania o Bogu. Biblia natomiast upatruje mądrość w uważnym słuchaniu i rozważaniu tego, co ma do powiedzenia Bóg o sobie samym i o człowieku.
- Ten, Który Jest, Jahwe: jeden jest Bóg. Wszystko, co Księga mówi o zaka­zie czynienia wyobrażeń i podobizn, skierowane jest intencjonalnie przeciwko bałwochwalstwu: czynieniu sobie wyobrażeń bogów fałszywych z tego, co jest na ziemi, w wodach albo na niebie; oddawaniu im czci, kłanianiu się im i słu­żeniu.

- Biblijny Mocny Bóg karze nieprawość do trzeciego i czwartego pokole­nia. Jednakże czyni miłosierdzie i łaskę aż do tysięcznego pokolenia tych, któ­rzy Go miłują i strzegą przykazań. To sformułowanie o „tysiącznych pokole­niach" jest rzeczą zastanawiającą, jeśli się pamięta o hebrajskim pojmowaniu symboliki cyfr. Kiedy Jezus powie, że należy wybaczać przewinienia nie tylko czynione po siedemkroć co dnia, ale i po siedemdziesiąt siedem razy, jest to równoznacznikiem stwierdzenia „zawsze" „Tysiączne pokolenia" nie oznacza jedynki z trzema zerami. Biblijny Bóg karze do trzeciego i czwartego pokole­nia; to są liczby wymierne, które znaczą to tylko, co znaczą. Ale wybacza i czy­ni miłosierdzie w nieskończoność; „tysiączne pokolenia" były już poza zasię­giem liczb.

- I mówi Bóg o sobie coś bardzo dziwnego: „Ja jestem Pan, Bóg twój (...), zawistny".
Zawistny? Zazdrosny? O co albo o kogo? O tamtych bożków, o posągi sumeryjskie, kanaanejskie, wszelkie inne? „Nie będziesz miał bogów cudzych..." Czyżby chodziło o dwuznaczną zawiść plemiennego Boga Izraela? Ale przecież Jeremiasz - i nie on jeden - wołał, że bogowie pogańscy są pustką, nicością przyodzianą w kamień albo drewno, w złoto i farby. Księga Mądrości pełna jest kpin z pogaństwa i bożków. Jeśli o pustce wyobrażeń wiedział Jere­miasz i autorzy ksiąg mądrości, stokrotnym głupstwem byłoby mniemać, że dla biblijnego Jahwe drewno i kamień posągów mogą być zasadnym przed­miotem zawiści. Bóg nie może być zazdrosny o pustkę przyodzianą w pozory. Czyżby cześć oddawana drewnu mogła umniejszyć Boga? A jeśli człowiek odda chwałę Bogu prawdziwemu, czyżby ów Jahwe stawał się przez to większy albo bardziej utwierdzony w sobie samym? Nonsens.
- Głupstwo. Ta droga jest ślepą uliczką, prowadzącą donikąd. Zaraz. Przecież ten Bóg na Synaju, którego sama Obecność pełna jest gro­zy, w pierwszym swym przykazaniu nie żąda pokłonów, czci, czołobitności, ka­dzideł, chwały albo strachu. Chce, aby Go miłowano. Chce, aby własna Jego miłość ku stworzeniu nie zawisła w próżni jak ręka na próżno wyciągnięta. Napisano przecież w Księdze Mądrości: „Miłujesz bowiem wszystko, co jest, i nie masz w nienawiści nic z tego, coś uczynił, bo nie nienawidząc ustanowiłeś cokolwiek albo uczyniłeś. A jakżeby mogło trwać, gdybyś był nie chciał? Albo co mogłoby być zachowane, czego byś nie wezwał? A Ty oszczędzasz wszystko, bo twoje jest, Panie, który miłujesz życie". Bóg Biblii pragnie, aby Go miło­wano.

- O miłości wiemy co nieco. Niekiedy nasze mniemania są sprzeczne albo rozbieżne, ale niektóre pewniki są raczej niezachwiane. Jednym z takich pew­ników jest stwierdzenie, że miłość sama jest bezbronna i miłującego czyni bez­bronnym. Jeśli chcemy uderzyć tak, aby bolało naprawdę, należy uderzyć w to, co człowiek kocha naprawdę (a czasem jest to u niego tylko miłość własna). Jeśli chcemy okraść go naprawdę skutecznie - tak, aby pewnych rzeczy nigdy już nie odzyskał - należy spaskudzić jego miłość. Przeciwieństwem miłości wcale nie jest nienawiść, lecz obojętność.

- Po obojętności ześlizguje się każde ostrze i niczym już nie można zranić człowieka obojętnego. Ale miłość reaguje jak źrenica oka. Miłość zawsze jest bezbronna i czyni bezbronnym. Czyżby także i Boga czyniła bezbronnym? Bardzo dziwne rzeczy dzieją się w Piśmie. Ale na to właś­nie wygląda: że można zranić Boga.
- Nie można przydać Mu chwały ani ująć wielkości. Jest niedosięgły. A przecież dosięgają Go te dwie rzeczy: ludzka mi­łość i ludzka odmowa. Pokłon bożkom, służenie bożkom, zawierzenie bożkom: ofiarowanie pustce tego, o co prosił Bóg. Obraza Boga.

- Ten sam Jahwe, który na górze Synaj mówi wśród gromów, ustami proro­ka Ozeasza objawia swoją potęgę bardzo cichym wyznaniem wierności: „Po­środku ciebie jestem ja - Święty, i nie przychodzę, aby zatracać". Ale i tę potęgę także można odrzucić. Miłość jest bezbronna. Naprawdę.

- Zawistny Bóg Biblii, mówiąc o „bogach cudzych", nie chce, aby czło­wiek wiarę swoją, nadzieję i miłość rzucał w pustkę albo fałsz. I gra wcale nie idzie o chwałę Boga Jedynego, gdyż chwały tej nikt i nic dosięgnąć nie może. Gra idzie o chwałę i ocalenie człowieka, bo przecież to człowiek przegrywa, zwracając się ku bożkom. To człowiek obumiera i staje się pusty. To człowiek idzie do zatraty.

- A Bóg jest Bogiem zawistnym: niczego nie chce oddać na zatrace­nie. To nie jest mała zazdrość, do której przywykliśmy wśród ludzi: ta, która podgląda przez dziurkę od klucza albo cierpi z powodu czyjegoś wyniesienia. Zazdrosny Bóg nie chce oddać na zatracenie ani krzyny istnienia, ani cienia dobra, ani skrawka możliwej wielkości: jest to zawiść Stwórcy. Dosięga Go ludzka miłość i rani ludzka klęska: jest to zawiść Miłującego.

- Zawistny Bóg uczynił rzecz niewiarygodną: zeszedł w proch ziemi, aby ocalić ów proch, ziemię i człowieka. Jest, jak pisał Ozeasz: „Pośrodku ciebie jestem ja -Święty, i nie przychodzę, aby zatracać". Kiedy zeszedł we Wcieleniu, odrzucano Go. Potem ubiczowano i opluto. A wreszcie powieszono. Umarł posłusznie. Mi­łość zawsze jest bezbronna. Ale powstał z martwych razem z prochem ziemi, razem ze stworzeniem i człowiekiem. Niczego nie zostawił, niczego nie oddał otchłani. Syn Boży także jest zawistny. A wierność Boga umrzeć nie może.
- „I będą te słowa, które ja dziś przekazuję tobie, w sercu twoim, i będziesz je powiadał synom twoim, i będziesz o nich rozmyślał, siedząc w domu twoim i idąc drogą, śpiąc i wstając".
Człowiek arcysłusznie ogarnięty jest zdumieniem podwójnym. „Spo­glądam na niebiosa twoje, dzieła rąk twoich, księżyc i gwiazdy, któreś ty za­łożył. Cóż jest człowiek, iż nań pamiętasz? Albo syn człowieczy, że go nawiedzasz? Uczyniłeś go mało co mniejszym od aniołów, chwałą i czcią ukoro­nowałeś go i postawiłeś go nad dziełami rąk twoich. Poddałeś wszystko pod nogi jego (...). Panie, Panie nasz, jakże dziwne jest imię twoje po wszystkie ziemi!"

- „Jak najmniejsze ziarnko na wadze, tak jest przed Tobą okrąg ziemi i jak kropla rosy porannej, która upada"... Słusznie zapisano. A jednak nie chce oddać zatracie tej okruszyny. Ani człowieka. Ani stworzenia. Ani nawet po­piołu. Bóg spoza rygli wszechświata, nieogarniony i niepojęty, za­prawdę jest Bogiem zawistnym, Bogiem zazdrosnym. Bogiem, który niczego nie odda.

- Odrzuciliśmy Go, ubiczowali i powiesili. Wróci. Zstąpi kiedyś na ten okruch popiołu, jak Ojciec na górę Synaj. Zstąpi, jak w widzeniu Jana: a będzie miał wtedy oczy podobne płomieniom i głos jak glos wielu wód, a w dłoń siedem gwiazd.

- Każda miłość jest bezbronna. Sądziliśmy, że także i tę można zabić. Zro­biliśmy bardzo straszną rzecz. Bo ta właśnie jest jedyna, która umrzeć nie może.

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »