Rabin Aszer Lewi
07.01.2007.
Rabinem byłem przez 35 lat. Urodziłem się w Jugosławii, gdzie wychowywałem się w bardzo ortodoksyjnej rodzinie. Nauczono mnie formalnych modlitw, noszenia filakterii, tak, jak to było przykazane każdemu pobożnemu Żydowi (V Mojż. 6; 8; 11-18). W wieku 15 lat zostałem przyjęty do teologicznej szkoły dla rabinów, poznawałem Stary Testament i komentarze do Talmudu. Po upływie sześciu lat wyświęcono mnie na rabina i skierowano do Rumunii. W latach późniejszych pełniłem służbę w Belgii, Anglii i Kalifornii (USA).
Zewnętrznie bym szczęśliwym człowiekiem odnotowującym postępy w swej służbie, lecz w sercu byłem niezadowolony i niespokojny, dlatego że odczuwałem jakąś pustkę w życiu jako całości. Przed sześciu laty spotkałem pewnego Żyda, z którym próbowałem rozważyć ten problem. Nie wiedziałem wówczas, że był to człowiek wierzący w Jezusa Chrystusa. Jego rada była taka: "Przeczytaj rozdział 53 z Księgi Izajasza" Przeczytałem, posłuchałem jego rady ten znany, dotyczący Jezusa rozdział i prorocze słowa: ""ON zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze" i odczułem konieczność znalezienia innych pism na ten temat. Znalazłem napisane przez tego samego proroka słowa: "Albowiem dziecię narodziło się nam, Syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężny będzie władca i pokój bez końca na tronie Dawida i w Jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów." Izaj. 9: 5-6). A dalej przeczytałem: "Wtedy Izajasz rzekł: Słuchajcie, domu Dawidowy! Czy mało wam tego, że nużycie ludzi, to jeszcze mojego Boga nużycie? Dlatego Pan da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwie Go imieniem Immanuel."(Izaj. 7: 13-14). Immanuel, czyli Bóg jest z nami.

Te słowa przekonały mnie, że Jezus Chrystus był i jest tym Mesjaszem, w którym spełniły się wszystkie proroctwa. A wyraźny portret obiecanego Mesjasza znalazłem w małej książce, która dostała się do moich rąk, dzięki szczęśliwemu przypadkowi. To był mój pierwszy kontakt z Nowym Testamentem. Zacząłem go czytać, jak każdą inną książkę - od początku. "Rodowód Jezusa Chrystusa, Syna Dawidowego, syna Abrahamowego" - znalazłem i ku swemu zdziwieniu zauważyłem, że czytam książkę żydowską o Żydzie z krwi i kości. Bo przecież, czytając uważnie, doszedłem do niezbitej konkluzji, że Jezus Chrystus był Żydem z rodu Abrahama, naszego protoplasty, i z domu Dawida, że został urodzony przez żydowską matkę w żydowskim mieście Betlejem, Betlejem żydowskiego plemienia Judejczyków. Był Żydem znającym Zakon, Proroków i Pisma - podążałem z Nim w Jego pielgrzymkach po Ziemi Świętej (Ziemi Obiecanej), Słuchałem jego cudownych wypowiedzi i nauk, obserwowałem i zachwycałem się jego miłością do ludzi i uzdrowieniami chorych.

Wszystko to stało się moim duchowym pokarmem. Jego obietnice przebaczenia grzechów i wiecznego życia dla tych, którzy w Niego uwierzą, zawłaszczyło mnie na tyle, że ciągle, do dziś wierzę Jemu, jako mojemu Mesjaszowi i Osobistemu Zbawicielowi. Nadal chcę utwierdzać się w przekonaniu, że moje serce nie osądza mnie za nową wiarę, za to, że ja, jako Żyd zawsze będę Żydem. Nie wyrzekłem się naszego, od Abrahama, Izaaka i Jakuba, dziedzictwa. Na podobieństwo apostoła Pawła, po przyjęciu Chrystusa jako swego Zbawiciela mogłem powiedzieć: "Hebrajczykami są? Ja także. Izraelitami są? Ja także. Potomkami Abrahama? Ja także." (2 Kor. 11:22). W ten sposób mogę z dumą powtarzać słowa z Rzym: 1:16: "Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej; jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka." Znamienny i błyskotliwy przykład wielkiego apostoła wywarł na mnie ogromny wpływ i dodał męstwa do przyjęcia Jezusa Chrystusa. Paweł był Żydem, wszechstronnie wykształconym faryzeuszem i, początkowo, gorliwym prześladowcą Chrystusa, by potem stać się najwierniejszym jego naśladowcą. Był uczniem wybitnego doktora Zakony, rabina Gamaliela. Istnieje domniemanie, że także Gamaliel został naśladowcą Chrystusa. Biblia opowiada, że ktoś chciał zabić Pawła i innych apostołów za to, że tak śmiało głosili Chrystusa. W Radzie najwyższej jednak zabrał głos pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, nauczyciel Zakonu, poważany przez cały lud, polecił usunąć na chwilę z narady apostołów i oświadczył: "Odstąpcie tych ludzi i zaniechajcie ich; jeśli bowiem to postanowienia albo ta sprawa jest z ludzi, w niwecz się obróci. Jeśli jednak jest z Boga, nie zdołacie ich zniszczyć, a przy tym mogłoby się okazać, że walczycie z Bogiem" (Dz. 5: 34-35; 38-39.).

Minęło 2 tysiące lat od tego czasu, gdy Pan Jezus, pokorny Galilejczyk przemierzał doliny i pagórki Erec Izraela - i On wciąż pozostaje Władcą, Gospodarzem Świata. Jego Ewangelia jest ciągle głoszona i imię Jezusa Chrystusa, jako Zbawiciela (Mesjasza) Izraela nadal jest zwiastowane. Jego posłannictwo nadal jest aktualne i powtarzane wszędzie:
"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony." (Jan 3: 16-17.).